Ekspert
OK, to w ramach zadoćuczynienia za spam, kolejny temat merytoryczny.
Wybór najlepszej (subiektywnie!) płyty nie jest dla mnie wcale taki oczywisty. No, bo na "1981" na jednym kršżku błyszczš takie perełki, jak "Spółka", "Nocny sabat", "Chłopak z gór" i "Dorosły wiat". Z kolei na "TSA" mam obok siebie "Nocny sabat", "Na co cię stać?" i "Jeden kroczek". Decyzja jednak zapadła. Wybieram "Heavy Metal World". Nie tylko dlatego, że znajdę tam "Ty - on ja", "Piosełkę", "Tatry" czy 'Alien". Przede wszystkim dlatego, że na tym albumie w zasadzie nie ma słabych utworów! Najmniej mnie porusza "Biała mierć", ale to dlatego, że nie przepadam za soulem. Ale i tej piosenki nie przekrelam; ma dobry tekst (choć wcale nie wolnociowy).
Offline
Więc wojna o 52 dla przyjaciół między Tobą a Lilą się przeniesie tutaj
Ale co do tematu to dla mnie też Heavy Metal World, głównie ze względu na Aliena, ale także utwór tytułowy czy Ty-On-Ja" I całą wspaniałą resztę!!!
Offline
Gość
Ech, jakoś nadal nie zauważam żadnej wojny.
Ekspert
Przed chwilš zapomniałem się zalogować, ale podpisuję się pod powyższym.
Offline
Halo!!! Ludzie śpicie? Znowu się nic nie dzieje, dajcie znak życia! Wchodzę na forum, a tu ciągle Dzisiaj odwiedzili: brak
No co jest? Pokażcie, że jesteście... aj jakoś po koncercie nie miałam głowy do pisania czegokolwiek ale już powoli dochodzę
(niestety) do "normalności" czyli do tęsknoty za następnym koncertem
Offline
Ekspert
Po koncercie to akurat mogłaby napisać recenzję. Ku pożytkowi tych, którzy nie byli.
Offline
Nowy użytkownik
Dla mnie najlepszą płytą TSA jest pierwsza płyta czyli ,,LIVE'
Chociaż czy ona na pewno była pierwsza?
Offline
Jeśli chodzi o Live to można by było tu kombinować czy jest pierwsza bo przecież wyszła płyta 1981 oraz Studio 1980, ale chyba Live można uznać jako pierwszą, bo to był pierwszy jeśli chodzi o date wydania longplay TSA.
Offline
Użytkownik
Witam was i sorry za długie milczenie-problemy techniczne tudzież inne.Oczywiście nadal bronię 52 Dla przyjaciół -nie jako najlepszą płytę ,bo moją ulubiona jest "Proceder"-ale jako "miłą .łatwą i przyjemną" ot taki przerywnik z przymrużeniem oka między tymi płytami serio.
Offline
Ja osobiście nie mam nic przeciwko 52 dla przyjaciół choć muszę przyznać, że rzadko zaglądam do utworóz z tej płyty. Nie będę tu mówić, że jest taka czy taka bo zawsze staram się zrozumieć obie strony. Więc rozumiem dlaczego jej bronisz zresztą powód sama podałaś. Może nie przypadła mi do gustu tak jak inne bo po prostu nie jest w moim stylu... czegoś mi w niej brakuje... może dźwięku machelowego Gibsona SG i "głębokich" tekstów. Ale pomimo tego nie uważam, żeby 52 było jakimś niewypałem. Jak już kiedyś wspomniałam utwór To boli i piosenka tytułowa są nawet... nawet.
Pozdrawiam
Offline
Użytkownik
HEJ! WITAM rozumię twoją postawe -ty jestes bardzo młoda i nie dziwie sie ,ze masz teraz poglady "wolnosciowe"(wiersze Bergera to potwierdzają)głębokie teksty ,ważne tematy-ja mam to już poza soba -nie twierdzę ,ze jestem mentalna staruszką ale lubie od czasu do czasu odsapnąc i sie posmiac i ta płyta mi to daje.A utwór-TO BOLI -to moja ulubiona piosenka z tych powaznych i najbardziej ulubionych!
Offline
nygałka napisał:
ale lubie od czasu do czasu odsapnąc i sie posmiac
Ja osobiście na odsapnięcie słucham TSA Rock a do śmiania się raczej nie mam szczególnego utworu... chyba, że Zwierzenia kontestatora-czesem mnie bawią ale cóż tu też wolnościowy tekst
Offline
Użytkownik
No moja droga; sobota a ty w domu przy komp, o tej porrze?oj ,oj to może byc niepokojace?!!!
Offline
Jakie niepokojące od razu... U mnie deszcz pada więc nie ma za bardzo gdzie wyjść a zresztą u mnie w tej prawie wiosce to nie ma gdzie się ruszyć
Offline